Trening – Stambuł

Na rowerze jeżdżę od zawsze. Na parę miesięcy przed wyjazdem dziennie robiłem przynajmniej 15 km. Raczej dla przyjemności i rozruszania, niż treningu. Trening do wyjazdu rozpocząłem na tydzień przed nim. Sprintem przejeżdżałem minimum 40 km. Wystarczyło.

Do spania w namiocie trzeba się przyzwyczaić. Przed samym wyjazdem dobrze jest przespać się parę razy w plenerze. Możesz wtedy sprawdzić czego ci jeszcze brakuje.

W trakcie jazdy trzeba coś robić. Możesz słuchać radia, żuć gumę, jeść orzechy, landrynki itp. Musisz myśleć pozytywnie. Jeśli przebijesz koło to ciesz się, ze masz trochę odpoczynku od jazdy i przypomnisz sobie jak się klei dętkę.